NIEDZIELA i ŚWIĘTA:
18.00 (sobota)
6.30, 8.00, 9.30, 11.00, 12.30, 18.00, 20.00
DNI POWSZEDNIE:
7.00, 8.00, 18.00
SPOWIEDŹ:
Podczas każdej Mszy św. oraz w piątki w godz. 15.00-18.00
NOWENNA DO MBNP:
środa, godz. 8.00 i 18.00
o. Stanisław Kukułka (1946-2022)
O. Stanisław Kukułka CSsR urodził się 19 czerwca 1946 roku w Szczepanowicach w rodzinie Franciszka i Anny z d. Leśniak. W rodzinie Franciszka i Anny było dziesięcioro dzieci: Terenia i Stasio (zmarli jako malutkie dzieci), dzisiaj już śp. Stefan, Irena i Stanisław, oraz żyjący do dzisiaj Antoni, Jan, Józefa i Bogusława. Po ukończeniu szkoły podstawowej w rodzinnej miejscowości chciał wstąpić do niższego seminarium, ale okazało się to niemożliwe. Przez rok pomagał więc rodzicom w gospodarstwie, a następnie rozpoczął naukę w szkole średniej. W 1964 roku ukończył trzyletnią Zasadniczą Szkołę Zawodową w Tarnowie, po czym wstąpił do Zgromadzenia Redemptorystów.
W domu rodzinnym zrodziła się jego wrażliwość na Boga. Działo się to nie tylko poprzez wierność praktykom religijnym, ale również płynącą z nich mądrość wcielaną w codziennym życiu. Tam ukształtowała się jego wiara prosta, zdolna odpowiedzieć na powołanie kapłańskie i zakonne. Wyraził to w prośbie do Przełożonego Redemptorystów, prosząc o przyjęcie do Zgromadzenia. Taka bardzo prosta wiara inspirowała całe jego kapłańskie i zakonne życie. Również w domu rodzinnym, głęboko związanym z pobliskim sanktuarium Matki Bożej Tuchowskiej, jego duchowość nabrała rysu maryjnego.
Pierwsze śluby zakonne złożył 15 sierpnia 1965 roku, zaś śluby wieczyste 2 lutego 1974 roku. Święcenia prezbiteratu przyjął 13 czerwca 1974 roku w Tuchowie z rąk bpa Jerzego Ablewicza. Po święceniach został skierowany do Tirocinium Pastoralnego w Toruniu. Następnie pracował jako misjonarz i duszpasterz w Tuchowie (1975-1977), Głogowie (1977-1982), Warszawie przy ul. Karolkowej (1982-1984), Wrocławiu (1985-1990), Gliwicach (1990-1996), Głogowie (1996-1999), Gdyni (1999-2008), Gliwicach (2008-2011) oraz w Szczecinie (2011-2012).
W latach 1984-85 był proboszczem parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy i św. Piotra Rybaka w Gdyni. W latach 1990-1996 był proboszczem parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Gliwicach, gdzie doprowadził do otwarcia kaplicy wieczystej adoracji, gdyż uważał, że tak wielu ludzi przechodzi obok kościoła, będą więc mogli przyjść na modlitwę. Okazało się, że była to inicjatywa prawdziwie duszpasterska. Zaowocowała całodzienną adoracją licznych wiernych. Ponadto „uratował” i odrestaurował obraz Matki Bożej Nieustającej Pomocy, zagrożony zniszczeniem po pożarze w 1980 roku, koronowany później w 2014 roku. Opowiadał o tym z radosną dumą. Przez wiele lat pełnił urząd przełożonego domu -najpierw w Gliwicach (1990-1996), a następnie w Głogowie (1996-1999) oraz w Gdyni (2002-2008).
Od 2012 roku posługiwał jako misjonarz w Toruniu. Trzeba przyznać, że chętnie wyjeżdżał do różnych parafii głosić rekolekcje parafialne pomimo wielu dolegliwości. Zatrzymał się, gdy postępująca choroba zmusiła go do poruszania się wyłącznie na wózku inwalidzkim przez dwa lata. Dał się poznać jako gorliwy krzewiciel kultu Sługi Bożego o. Bernarda Łubieńskiego.
Kochał zgromadzenie redemptorystów. Był wdzięczny za to, że zgromadzenie go przyjęło, wykształciło, wprowadziło w duchowość misyjną i posłało, by głosił Obfite Odkupienie. Był wdzięczny za powierzane mu odpowiedzialności przełożonego klasztoru czy proboszcza parafii. Odbierał to jako przejaw zaufania przełożonych wyższych. Autentycznie cieszył się dziełami związanymi z Radiem Maryja i modlił się razem ze słuchaczami radia.
Był człowiekiem pogodnym i radosnym. Umiał barwnie i dowcipnie opowiadać rożne wydarzenia, a także interpretować uroki życia w klasztorze, zwykle z jakąś niebanalną puentą. Chętnie przebywał we wspólnocie. Potrafił nawiązać kontakt z młodzieżą, a niektórzy z tych, z którymi przed czterdziestu laty razem pielgrzymował na Jasną Górę, jeszcze w ostatnich miesiącach przyjeżdżali do niego do Torunia w poszukiwaniu światła dla swojego życia. Może także dlatego, że był człowiekiem wnikliwej spostrzegawczości. Był otwarty na inicjatywy młodszych współbraci i cieszył się, gdy dobre pomysły realizowali. Miał dystans do problemów, którym towarzyszyły przesadne emocje. Nigdy się nie obrażał.
Przez ostatnie miesiące zmagał się z chorobą, która się rozwijała. Zmarł w czwartek, 24 listopada 2022 roku w Ośrodku Opiekuńczo-Leczniczym w Toruniu, ukończywszy 76 lat życia. Przeżył 57 lat w życiu zakonnym i 48 lat w kapłaństwie.
Wieczny odpoczynek racz mu dać, Panie…